W tej publikacji chciałabym się skupić na jednym z rodzajów motywowania innych – tzw. motywacji pozytywnej zwanej po prostu uznaniem, chwaleniem itp.
Z obawy przed…?
Obserwując niektóre osoby zarządzające ludźmi odnoszę wrażenie, że unikają one chwalenia i uznania dla swoich podopiecznych, jakby w obawie, że pozytywne zdania mogą rozleniwić pracowników, bądź też z ich powodu mieliby przestać pracować tak efektywnie, jak się tego od nich oczekuje.
Dodaje siły
Pozytywna motywacja właściwie stosowana sprawia, że ludzie efektywniej działają, chętniej się angażują. Na pewno nie szkodzi. Nie chodzi w niej o chwalenie bez względu na wszystko, czy o tzw. „poklepywanie po ramieniu” nawet wtedy, gdy ktoś robi coś ciągle źle. Chodzi raczej o chwalenie osiągnięć, wysiłku, konkretnych postaw i czynów, które przyczyniają się do powstania dobrych rezultatów pracy. Nieraz słyszę podczas szkoleń jak osoby, które pracują od kilku miesięcy, kilku czy kilkunastu lat na bardzo różnych stanowiskach zgodnie powtarzają, że pochwała z ust przełożonego, docenienie ich wkładu, zauważenie postępów sprawia, że „dostają skrzydeł”, że „bardziej chce im się pracować”.
Sztuka motywacji
O pozytywnym motywowaniu i korzyściach z niego wynikających mówi się już od dawna. Jak pokazuje doświadczenie zawodowe wielu osób, uznanie za to, co robimy w pracy, będące jedną z potrzeb człowieka, daje nam siłę do działania. Nie osłabia nas bynajmniej. O pozytywnej motywacji pisze w swojej książce zatytułowanej „Sztuka Motywacji” A. L. McGinnis (1). Radzi on motywującym, by okazywali uznanie i chwalili osiągnięcia działających. Są to formy wzmocnienia pozytywnego, które potęgują pozytywne zachowanie. Już od dziecka chcemy być chwaleni. Jeśli sposobem na uzyskanie pochwały, akceptacji, uznania będzie dane działanie, dalece prawdopodobne jest, że będziemy je podejmować. Szczególnie skuteczna w motywowaniu jest pochwała publiczna. Musi jednak przy tym precyzyjnie określać nagradzane zachowanie.
Zrobię to jeszcze raz
Warto podkreślić jeszcze raz, że człowiek ma skłonność do robienia ponownie rzeczy, za które spotyka go nagroda np. w formie pochwały. Przenosząc to na praktyczny przykład – jeśli szef pochwali pracownika za dobrze przygotowany projekt, twórcze rozwiązania, świetnie zorganizowaną konferencję, skutecznie zdobytego klienta itd., pracownik taki będzie dążył do tego, żeby powielać zachowania, za które spotkała go pochwała, by nie popsuć swojej „reputacji” dobrego pracownika.
Lepiej się nie wysilać
Osoba zatrudniona w danej firmie nie będzie się nadmiernie wysilać i starać, jeśli cokolwiek by nie zrobiła, słyszy ciągle tylko o tym, co jest nie tak, co ma zrobić lepiej, czego więcej, jeśli tylko wskazywać się będzie na błędy. Taka osoba stwierdzi w końcu, że nadmierny wysiłek jest nieopłacalny, ponieważ i tak nie zostanie on dostrzeżony.
Dobre słowo uwalnia ludzki potencjał
Studiując biografie wielu tzw. ludzi sukcesu często napotykamy na historie, w których ktoś zaczął się rozwijać i osiągać rezultaty m.in. dlatego, że w jego życiu pojawił się ktoś – czy to trener, czy nauczyciel, czy przełożony, kto uwierzył w niego i zaczął doceniać. Często - w pewnym sensie odpowiadając na tę wiarę i uznanie dla czyichś możliwości - bohater historii zaczął do nich „dorastać” i osiągać niezwykłe efekty.
Różni ludzie różne potrzeby
Nie każdy człowiek potrzebuje uznania w takim samym stopniu. Wiele zależy od samej osoby, od jej typu motywacyjnego. Nie ma jednak ludzi, którzy uznania za to, co robią nie potrzebowaliby wcale. W rozmowie z trenerem pływaków, którzy nota bene mogą pochwalić się niemałymi osiągnięciami – Maciejem Siemianowskim, zadałam pytanie – jakim sposobem motywuje swoich podopiecznych do wysiłku, codziennego ćwiczenia po kilka godzin i wypracowywania dobrych rezultatów (2). Odpowiedź nie była jednoznaczna, jedna, szablonowa dla wszystkich, ponieważ nie ma jednego rodzaju ludzi. Maciej Siemianowski podkreślił, że jednych należy przede wszystkim chwalić, ponieważ bycie tylko wymagającym wobec nich i karcenie ich sprawia, że blokują się w staraniach, z innymi trzeba z kolei postępować dość rygorystycznie, bo mają tendencję do rozleniwiania. W każdym jednak przypadku pochwała musi występować. Bo któż z nas nie lubi być chwalony i doceniony za to, co dobrego zrobi, nawet jeśli znajduje się to na jego liście obowiązków…
Agnieszka Kubicka
Trener dla Europejskiej Grupy Doradczej
1) A.L. McGinnis „Sztuka motywacji”, Świat Książki, Warszawa 1997
2) www.calisia.pl/articles/1871-urodzona-plywaczka
« poprzedni | archiwum | następny »
Pochwała nie gryzie. Nie bójmy się chwalić
O motywacji można by pisać dziesiątki artykułów. To pasjonujące zjawisko, które stanowi fundament wszelkiej ludzkiej aktywności. Paliwo, bez którego nawet najlepszy samochód nie jest w stanie jechać.W tej publikacji chciałabym się skupić na jednym z rodzajów motywowania innych – tzw. motywacji pozytywnej zwanej po prostu uznaniem, chwaleniem itp.
Z obawy przed…?
Obserwując niektóre osoby zarządzające ludźmi odnoszę wrażenie, że unikają one chwalenia i uznania dla swoich podopiecznych, jakby w obawie, że pozytywne zdania mogą rozleniwić pracowników, bądź też z ich powodu mieliby przestać pracować tak efektywnie, jak się tego od nich oczekuje.
Dodaje siły
Pozytywna motywacja właściwie stosowana sprawia, że ludzie efektywniej działają, chętniej się angażują. Na pewno nie szkodzi. Nie chodzi w niej o chwalenie bez względu na wszystko, czy o tzw. „poklepywanie po ramieniu” nawet wtedy, gdy ktoś robi coś ciągle źle. Chodzi raczej o chwalenie osiągnięć, wysiłku, konkretnych postaw i czynów, które przyczyniają się do powstania dobrych rezultatów pracy. Nieraz słyszę podczas szkoleń jak osoby, które pracują od kilku miesięcy, kilku czy kilkunastu lat na bardzo różnych stanowiskach zgodnie powtarzają, że pochwała z ust przełożonego, docenienie ich wkładu, zauważenie postępów sprawia, że „dostają skrzydeł”, że „bardziej chce im się pracować”.
Sztuka motywacji
O pozytywnym motywowaniu i korzyściach z niego wynikających mówi się już od dawna. Jak pokazuje doświadczenie zawodowe wielu osób, uznanie za to, co robimy w pracy, będące jedną z potrzeb człowieka, daje nam siłę do działania. Nie osłabia nas bynajmniej. O pozytywnej motywacji pisze w swojej książce zatytułowanej „Sztuka Motywacji” A. L. McGinnis (1). Radzi on motywującym, by okazywali uznanie i chwalili osiągnięcia działających. Są to formy wzmocnienia pozytywnego, które potęgują pozytywne zachowanie. Już od dziecka chcemy być chwaleni. Jeśli sposobem na uzyskanie pochwały, akceptacji, uznania będzie dane działanie, dalece prawdopodobne jest, że będziemy je podejmować. Szczególnie skuteczna w motywowaniu jest pochwała publiczna. Musi jednak przy tym precyzyjnie określać nagradzane zachowanie.
Zrobię to jeszcze raz
Warto podkreślić jeszcze raz, że człowiek ma skłonność do robienia ponownie rzeczy, za które spotyka go nagroda np. w formie pochwały. Przenosząc to na praktyczny przykład – jeśli szef pochwali pracownika za dobrze przygotowany projekt, twórcze rozwiązania, świetnie zorganizowaną konferencję, skutecznie zdobytego klienta itd., pracownik taki będzie dążył do tego, żeby powielać zachowania, za które spotkała go pochwała, by nie popsuć swojej „reputacji” dobrego pracownika.
Lepiej się nie wysilać
Osoba zatrudniona w danej firmie nie będzie się nadmiernie wysilać i starać, jeśli cokolwiek by nie zrobiła, słyszy ciągle tylko o tym, co jest nie tak, co ma zrobić lepiej, czego więcej, jeśli tylko wskazywać się będzie na błędy. Taka osoba stwierdzi w końcu, że nadmierny wysiłek jest nieopłacalny, ponieważ i tak nie zostanie on dostrzeżony.
Dobre słowo uwalnia ludzki potencjał
Studiując biografie wielu tzw. ludzi sukcesu często napotykamy na historie, w których ktoś zaczął się rozwijać i osiągać rezultaty m.in. dlatego, że w jego życiu pojawił się ktoś – czy to trener, czy nauczyciel, czy przełożony, kto uwierzył w niego i zaczął doceniać. Często - w pewnym sensie odpowiadając na tę wiarę i uznanie dla czyichś możliwości - bohater historii zaczął do nich „dorastać” i osiągać niezwykłe efekty.
Różni ludzie różne potrzeby
Nie każdy człowiek potrzebuje uznania w takim samym stopniu. Wiele zależy od samej osoby, od jej typu motywacyjnego. Nie ma jednak ludzi, którzy uznania za to, co robią nie potrzebowaliby wcale. W rozmowie z trenerem pływaków, którzy nota bene mogą pochwalić się niemałymi osiągnięciami – Maciejem Siemianowskim, zadałam pytanie – jakim sposobem motywuje swoich podopiecznych do wysiłku, codziennego ćwiczenia po kilka godzin i wypracowywania dobrych rezultatów (2). Odpowiedź nie była jednoznaczna, jedna, szablonowa dla wszystkich, ponieważ nie ma jednego rodzaju ludzi. Maciej Siemianowski podkreślił, że jednych należy przede wszystkim chwalić, ponieważ bycie tylko wymagającym wobec nich i karcenie ich sprawia, że blokują się w staraniach, z innymi trzeba z kolei postępować dość rygorystycznie, bo mają tendencję do rozleniwiania. W każdym jednak przypadku pochwała musi występować. Bo któż z nas nie lubi być chwalony i doceniony za to, co dobrego zrobi, nawet jeśli znajduje się to na jego liście obowiązków…
Agnieszka Kubicka
Trener dla Europejskiej Grupy Doradczej
1) A.L. McGinnis „Sztuka motywacji”, Świat Książki, Warszawa 1997
2) www.calisia.pl/articles/1871-urodzona-plywaczka
« poprzedni | archiwum | następny »
Ostatnie 10 artykułów
- » Jak zmotywować się do rozwoju w czasach pandemii? Porada trenera HILLWAY
- » Pozyskiwanie nowych klientów – PROSPECTING
- » Przykładowy cykl szkoleń dla działu handlowego, mający na celu stworzyć profesjonalnie działający zespół, który skutecznie realizuję plany szkoleniowe
- » Jak oceniać pracowników, by nie budzić konfliktów
- » POKOLENIE „Y” W PRACY
- » Koniec ery przeciętnych sprzedawców?
- » Po co nam rozwój? Czy inwestowanie we własne umiejętności jest potrzebne?
- » BY INNI SŁUCHALI Z PODZIWEM - O prezentacjach biznesowych i wystąpieniach publicznych
- » Pokolenie Y. Zarządzanie generacją.
- » 5 ważnych elementów, ważnych w nowej pracy